niedziela, 8 sierpnia 2010

Cuando me enamoro

Mija deszczowy i ponury tydzień wakacji. Ale ja uwielbiam deszcz i wiatr, może nie w tak dużych ilościach ale mimo wszytko i tak je lubię. 
Pokażę Wam dziś moją 'robótkę'. Jest to żakiet z którego baaardzo jestem dumna. Na początku była to szmatka więc wystarczyło tu przyszyć, rozpruć, zawinąć jeszcze raz przyszyć i wuala!! Przed Państwem moje małe dzieło;) Jestem gotowa na każdą krytykę więc swoją opinię proszę wyrazić szczerze. 
W dzisiejszym menu znajdziecie jeszcze moją 'kolekcję' pierścionków. Preferuję srebro, skromność i jednolitość. A jakie są Wasze typy pierścionków? Wielkie i diamentami czy skromne? Mi marzą się tente, ten  i taki.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

...biały kruk.

Sierpień. Czas zdecydowanie za szybko leci. Nie wierzę, że został mi jeszcze tylko miesiąc wakacji. No cóż z tą (przykrą) rzeczywistością trzeba się pogodzić. Nie chcę się za bardzo rozpisywać bo jakoś nie mam weny czy jak niektórzy piszą, natchnienia. Może w następnym poście się poprawię;) Póki co zostawiam Was z kolejnymi zdjęciami. Wszystkim ,którzy chcą robić sobie zdjęcia przy drodze odradzam. ;) Chociaż czasem warto uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż auta przejadą;)

Jeśli będziecie chcieli w następnym poście mogę pokazać znów kilka swoich prac:)
Wszystkie zdjęcia zrobił mój prywatny fotograf- Agata Różańska.;)
POLECAM;*

Agnieszce dziękuję za pomoc. Co ja bym bez Ciebie zrobiła?<3

niedziela, 25 lipca 2010

Literary love.

Znacie to uczucie gdy zaczynacie czytać nowo zakupioną książkę? Tą ciekawość i podekscytowanie? Interesująca okładka i ten zapach otwieranej książki. Pewnie dla niektórych z Was ciut przesadzam albo wariuję.;) Być może ale ja uwielbiam książki. Mają to coś w sobie. Dla mnie są lekarstwem na nudę, nie pogodę i chandrę. Kiedy miałam osiem lat dostałam pierwszą część Harrego Pottera. Czytałam ją o późnej nocy i byłam zachwycona. Rok później od Mikołaja dostałam moją perełkę w tamtych czasach;) Harry Potter i więzień Azkabanu. Byłam tak szczęsliwa gdy na łóżku zobaczyłam książkę, że od razu zaczęłam ją czytać. Wtedy zaczęła się moja przygoda z czytaniem i książkami. Uwielbiam je. Zawsze gdy kupuję nową najpierw podziwiam jej okładkę, czytam napisany z tyłu tekst opisujący książkę a potem delektuję się każdym słowem, zdaniem, rozdziałem. Lubię tą ciekawość, która mi towarzyszy w trakcie czytania. Cóż wychodzi na to, ze jestem molem książkowym. Jednak nie wyobrażam sobie aby wieczorem nie usiąść i nie przeczytać książki. W nocy czytam i nie rzadko zdarza się, że oczy mi łzawią. Często jest to znak, że trzeba skończyć lekturę i skosztować trochę snu. Moimi absolutnymi faworytami są :Sezon czarownic, Szeptem, saga Zmierzch, W księżycową jasną noc, Kwiat pustyni, Niepokorna córka, cykl Harry Potter, Zakazana żona. Piękne książki i gorąco je polecam. Mam nadzieję, że Was nie zanudzam bo zdaję sobie sprawę, że w dobie panowania komputerów i telewizji sztuka czytania zanika. Jednak nie wszystko stracone.;)  
Niestety nie mam zdjęć  'swoich' dlatego zaprezentuję Wam swoje prace i zdjęcia mojego autorstwa.



sobota, 17 lipca 2010

O tym jak pływałam w zbożu i robiłam zakupy z nimfami.

We wtorek wraz z moim fotografem (:*) poszłyśmy na spacer. Dotarłyśmy na polną drogę i robiłyśmy zdjęcia. Przy robieniu tych zdjęć miałyśmy mega radochę, przynajmniej ja miałam.;) Efekty możecie zobaczyć tam na dole.

Natomiast w piątek byłam na zakupach. Oczywiście towarzyszyły mi dwie nimfy Agnieszki. Głównym powodem zakupów było kupno prezentu dla lubego jednej z nich, który dziś obchodzi swoje 18 urodziny. Jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!! Ja postawiłam jednak na to iż prezent zrobiony samemu jest 1oo razy lepszy niż kupiony. Mam nadzieję, że trafię z upominkiem i jubilatowi się spodoba. Po kupieniu prezentu miałyśmy czas dla siebie więc buszowałyśmy po sklepach. Mi, z czego jestem bardzo dumna, udało się zakupić śliczne sandałki i spódniczkę. Może pokażę Wam je w następnym poście.

Dziękuję wszystkim za tak miłe komentarze. Motywują mnie aby jeszcze nie zakończyć mojej blogowej przygody :-) DZIĘKUJĘ!

A teraz mykam na urodzinki ;)
Mokasyny:D

sobota, 10 lipca 2010

Lato.

Nie cierpię upałów. Naprawdę, nie znoszę ich. Dlatego na dwór wychodzę albo o poranku albo pod wieczór. Oczywiście nie znaczy to, że cały dzień siedzę w domu. Ale chętnie krzątałabym się np. w kuchni niż miała plewić grządki w ogródku. No ale nie będę już tak narzekać. Oczywiście lubię lato, długie wieczory, kąpiel w basenie i hasanie po polach... ale nie gdy na dworze jest 38(!) stopni! Ale już nie narzekam ;)

Jak już pewnie wiecie preferuję styl retro i vintage. Bardzo mi się to podoba:) Dlatego dzisiejszy 'strój' jest hmmmm inny niż pozostałe. Chyba bardziej w 'klimacie';) Ale to już ocena należy do Was. Od razu z tego miejsca dziękuję Agacie za przeróbki.:)